Hej :)
Ostatnio znowu zaniedbałam bloga, kurcze, zupełnie nie rozumiem siebie, czasem mam taką niesamowitą ochotę pisać tutaj po 10 razy dziennie, a czasami przez miesiąc nie mogę znaleźć powodu do napisania -,- Ale postaram się zmienić :D
Zaliczyłam całą sesję na uczelni. Teraz już od tygodnia mam wakacje, została mi tylko obrona dyplomu, nad którym pracuję :) Już niedługo i będę "panią fotograf" :D
Nie wiem, czy znacie to uczucie - koledzy i koleżanki po fachu na pewno - gdy ktoś spełnia Wasze ogromne, fotograficzne marzenie. Bo wiecie, sesja z koniem to może nic specjalnego, ale dla osoby, która mieszka całe życie w Warszawie i ostatnio konia na żywo widziała 10 lat temu to naprawdę coś :) Inna sprawa, żeby jeszcze ten koń miał ładną właścicielkę, która zechce z nim zapozować (a najlepiej to na nim), w sukience, na boso i bez siodła. Miałam tak wiele wymagań dotyczących tej sesji, że wątpiłam, że kiedykolwiek spełnię tę swoją "zachciankę". Ale się udało! Po raz tysięczny bardzoooo dziękuję Ali, Oli i Jagience za świetną współpracę, a Ani i Marcie za użyczenie sukienek! :)
Ostatnio dostaję sporo pytań odnośnie początków z fotografią, tzn kiedy zacząć współpracować z modelkami, kiedy najlepiej założyć konto na maxmodels i jak ja sobie radziłam podczas pierwszych sesji.
Jeśli interesuje Was ten temat, piszcie w komentarzach, naskrobię notkę i pokażę Wam moje początkowe zdjęcia sprzed 3-4 lat :) Pozdrawiam :*