piątek, 26 kwietnia 2013

#26 Monika

Witam wszystkich :)
Ostatnio wzięłam się intensywnie za zdjęcia, zmobilizowała mnie do tego ta piękna pogoda. Założyłam temat na forum maxmodels, poszukując charakterystycznych, fajnie pozujących modelek z doświadczeniem. Z dwiema z nich udało mi się już spotkać, jedną była właśnie Monika ;)
Sesja wyszła nam bardzo fajnie! Szkoda, że złota godzina trwa tak krótko, choć i tak nie powinnam narzekać, skoro 2 tygodnie temu była jeszcze zima ;) Brr, aż się trzęsę na widok tego słowa. Przeszłyśmy z Moniką od mostu Łazienkowskiego aż do Mariensztatu i dopiero na rynku Nowego Miasta uświadomiłyśmy sobie, że mogłyśmy pojechać autobusem :D
W majówkę nareszcie moja wymarzona sesja z koniem! Już nie mogę się doczekać, kolejna sesja, o której tak myślę, że aż śni mi się w nocy... 2,5 roku szukałam dziewczyny, która miałaby własnego konia, na którym mogłaby usiąść bez siodła w białej sukience w lesie... ahh, co to będą za zdjęcia! :D












Wciąż próbuję się przekonać do b&w, robię je trochę na siłę, bo nadal uważam, że czarno-białe zdjęcia bardzo dużo tracą, pozbawione koloru... no ale próbuję, próbuję :D
Będzie więcej notek na blogu, trwa moja reaktywacja haha :) Pozdrawiam :*

sobota, 13 kwietnia 2013

#25 Józefina

Witam wszystkich w ten piękny, słoneczny, wiosenny dzień :) Pierwszy raz w tym roku otworzyłam na oścież okno i jestem przeszczęśliwa! Co prawda to, co chciałabym poruszyć w tej notce, nie ma zbyt wielkiego związku z moim nastrojem, ale w końcu chciałabym o tym napisać.
Wiecie, czego nienawidzę?
Nienawidzę cwaniactwa, z którym spotykam się ostatnio coraz częściej w mojej "branży". Okej, może jestem miękka i mimo zadłużenia na 4 tysiące za nowy aparat ciągle robię zdjęcia za darmo, bo chcę komuś pomóc: rozbudować portfolio, wejść do świata modelingu, dostać się do agencji albo po prostu,  bo ktoś nie ma kasy na zdjęcia. Ale czy to powód, by tak mnie wykorzystywać? Zawsze spodziewam się, że jeśli komuś pomogłam (zwłaszcza, gdy był początkujący), nie zdzierałam na nim kasy itp. to w przyszłości, gdy poproszę tę osobę o pomoc, otrzymam ją. Ale nie, w odpowiedzi dostaję wystawiony rachunek.
Muszę zacząć działać tak samo. Po prostu, koniec z byciem mięczakiem, koniec współczucia, "pomagania" - bo ktoś potrzebuje. Ja też potrzebuję: pieniędzy na spłacenie aparatu. Nie masz pieniędzy? Trudno, idź do 15-latki, która zaczyna latać z lustrzanką, poucina Ci ręce, przepali, odda nieostre zdjęcia - no ale za darmo.
Nie rozumiem pewnych kwestii. Jak idziesz do fryzjera ściąć włosy, to czy mówisz mu "dzień dobry, poproszę tylko końcówki, ale za darmo, bo rzucił mnie chłopak i mi smutno"? Albo "uważam, że nie powinnam panu płacić, bo przecież ma pan już kupione nożyczki, suszarkę i grzebień, przecież nie zużyje tego pan na mnie".
Nadszedł dla mnie czas myśli przewodniej "biznes to biznes", coś za coś: zdjęcia za pozowanie (pozowanie, a nie stanie), zdjęcia za pieniądze, zdjęcia za przysługę. Nigdy więcej zdjęć za frajer.
Koniec refleksji.
Dziś pokażę Wam zeszłoroczną, wiosenną sesję z Józefiną (która absolutnie nie pasuje do opisu powyżej! Żeby nie było wątpliwości :3). Była to jedna z sesji, która - jak na moje ówczesne możliwości - naprawdę mi się udała i do tej pory ją lubię :) Nie mam na razie tylu nowych zdjęć z jakiejś sesji, by wstawić je na bloga, ale juuuż niedługo! Wiosennie się rozkręcam! :)










Trochę bym ograniczyła przepalenia na tych zdjęciach podczas sesji (a przede wszystkim robiła RAWy :D), ale cóż, i tak mi się podobają :) Pozdrawiam i dużo słońca Wam życzę :*